kontakt@pozatrasa.pl
+48 22 350 73 46

Jemen i Jemeńczycy – Podróż przez Jemen

Właśnie zakończyliśmy podróż z Poza Trasa Adventure do Jemenu - kraju, który za każdym razem zachwyca na nowo. Jest to miejsce wyjątkowe, odmienne od każdego innego zakątka Półwyspu Arabskiego i świata Islamu.

Pierwszy raz odwiedziłem Jemen w 2002 roku, a potem ponownie w 2006. Kolejne lata przyniosły podróże na Sokotrę, wyspiarską część Jemenu, która jest równie magiczna i surowa. Jednak to właśnie kontynentalny Jemen z jego górskimi wioskami, starożytnymi miastami i tradycjami sprawia, że czuję się, jakbym cofał się w czasie.

Jemen to świat plemiennych podziałów, różnorodności kulturowej i nieskończonych kontrastów. Mówienie o Jemenie często przywołuje obrazy wojny, ale warto pamiętać, że jego historia to ciągła walka różnych sił o władzę i wpływy. W latach 2002 i 2006 odwiedziłem takie miejsca jak Sana, Hudajda, Taizz oraz prowincję Saada – tereny północnego Jemenu, które dziś są praktycznie niedostępne dla podróżników. Sana to perła architektoniczna, podobnie jak Taizz. Obecna wyprawa zaprowadziła nas na południe, do miejsc noszących ślady dawnego brytyjskiego wpływu oraz socjalizmu ZSRR, ale i pulsujących lokalną tradycją. Gdy porównuję zdjęcia z tych podróży, mam wrażenie, że w Jemenie czas się zatrzymał.

Historia Jemenu to także historia ingerencji zewnętrznych. Od czasów kolonialnych mocarstwa międzynarodowe traktowały Jemen jak pionek w swoich grach. Brytyjczycy w XIX wieku przejęli kontrolę nad Adenem, dzieląc kraj na północ (osmańską) i południe (brytyjskie). Po II wojnie światowej, a szczególnie podczas zimnej wojny, Związek Radziecki również dążył do rozszerzenia swojego wpływu w regionie Bliskiego Wschodu, w tym w Jemenie. W okresie konfliktu między Jemenem Północnym a Południowym, ZSRR aktywnie wspierał Jemen Południowy, który był socjalistycznym państwem i członkiem bloku wschodniego, dostarczając mu pomoc wojskową i ekonomiczną, co umacniało pozycję komunistycznej partii w tym kraju.  Później, już w XXI wieku, pociski zakupione przez Arabię Saudyjską od Wielkiej Brytanii i USA zaczęły spadać na północne prowincje Jemenu. Konflikt w Jemenie to nie tylko starcie lokalnych grup, ale także poligon dla rywalizacji Saudów i Iranu, a także Emiratów, które mają swoje interesy w południowych prowincjach.

Nie cały Jemen jest ogarnięty wojną. Problem dziś jest głównie z północnym Jemenem, zwłaszcza rejonem Saada i Sana, czyli terenami kontrolowanymi przez Huti . To miejsca częstych nalotów i napięć. Huti, zbrojna grupa i ruch polityczny wywodzący się z mniejszości szyickiej zajdytów, stanowi około 30% ludności Jemenu. Ruch Huti, znany także jako Ansar Allah (Pomocnicy Boga), powstał w północnym Jemenu, jako odpowiedź na marginalizację społeczno-polityczną Jemenu. Po 2004 roku Huti przekształcili się w jedną z najpotężniejszych sił w Jemenu, przejmując kontrolę nad stolicą kraju, Saną, w 2014 roku i angażując się w trwającą do dziś wojnę domową. Huti są  zajdytami, odłamem szyizmu, który jest bliższy sunnizmowi niż inne jego nurty, takie jak szyici (dwunastkowcy) z Iranu. Ich działania doprowadziły do wybuchu pełnoskalowej wojny domowej, która trwa do dziś. Huti są wspierani przez Iran, który dostarcza im broń, szkolenie i doradztwo. W związku z tym są postrzegani jako część szerszej walki o wpływy między Iranem (szyickim) a Arabią Saudyjską (sunnicką). 

Jemen kojarzy mi się z Afganistanem, ale czy Huti można porównać do talibów? Huti i talibowie mają pewne cechy wspólne, ale są to bardzo różne grupy pod względem religii, celów i strategii. Obie grupy są głęboko zakorzenione w lokalnych tradycjach i plemiennej strukturze społeczeństwa. Zarówno Huti, jak i talibowie zdobyli poparcie poprzez podkreślanie marginalizacji i walkę z niesprawiedliwością wobec swojej społeczności. Obie grupy głoszą antyzachodnią retorykę i sprzeciw wobec wpływów zewnętrznych. Huti sprzeciwiają się USA i Izraelowi, podczas gdy talibowie walczyli z USA i NATO. Huti są szyitami (zajdytami), podczas gdy talibowie są sunnitami, wyznającymi radykalny nurt deobandyzmu. Zajdyzm jest bardziej elastyczny teologicznie w porównaniu do surowej i literalnej interpretacji islamu talibów. Huti to przede wszystkim ruch regionalny, skoncentrowany na Jemenu i jego problemach.

Jednak ostatnimi dniami (grudzień 2024) podróżowaliśmy z dala od terenów Huti – a dokładnie podróżowaliśmy po Jemenie Południowym. To „teren spokojny” w porównaniu z Jemenem Północnym. Rejon ten także, nie jest monolitem. Jak wszędzie w Jemenie teren jest poszadkowany na różne plemiona, a politycznie Emiraty mają silne wpływy w Adenie i okolicach, podczas gdy Arabia Saudyjska próbuje utrzymać swoje wpływy w prowincji Wadi Hadramout. 

To właśnie Hadramout – pełen pustynnych krajobrazów, starożytnych miast i niesamowitych oaz – jest najbardziej fascynującą częścią Jemenu dla podróżników. To tutaj znajdują się słynne "pustynne drapacze chmur" w Shibam – wpisane na listę UNESCO, zbudowane z glinianych cegieł. To także miejsce, gdzie mieszają się tradycje Arabii z wpływami wschodniej Afryki. Hadramout to również ojczyzna rodziny Bin Ladenów. Podczas naszej podróży udało się nam odwiedzić także dom rodzinny Osamy Bin Ladena w mieście Wadi Doan (Do’an) – miejsce, które jest świadectwem tego, jak bardzo historia Jemenu splata się z losami całego świata. Rodzina Bin Ladenów, pochodząca z Jemenu, to jedna z najbardziej znanych i kontrowersyjnych rodzin w świecie arabskim. Ojciec Osamy, Mohammed bin Awad bin Laden, założyciel fortuny rodziny, urodził się w Hadramout w 1908 roku. Jak wielu mieszkańców tego regionu, wyemigrował w młodym wieku do Arabii Saudyjskiej, gdzie rozpoczął pracę jako robotnik budowlany. Dzięki niezwykłej przedsiębiorczości i determinacji szybko awansował, zdobywając zaufanie saudyjskiej rodziny królewskiej. Jego przedsiębiorstwo było odpowiedzialne za wiele prestiżowych projektów budowlanych w Arabii Saudyjskiej, w tym renowacje i rozbudowy świętych miejsc islamu – Mekki i Medyny. Mohammed bin Laden miał 22 żony i 54 dzieci – co jest typowe dla bogatych rodzin arabskich, gdzie poligamia była (i wciąż jest) społecznie akceptowana. Jednym z jego synów był Osama bin Laden, który przyszedł na świat w 1957 roku w Rijadzie jako siedemnaste dziecko Mohammeda Osamy. Bin Ladenowie nigdy nie zapomnieli o swoich korzeniach w Hadramout. Rodzina utrzymywała silne więzi z Jemenem, finansując projekty infrastrukturalne i charytatywne w regionie. Dla wielu miejscowych Bin Ladenowie wciąż są symbolem sukcesu emigrantów z Jemenu – ludzi, którzy dzięki pracy i determinacji osiągnęli wszystko.

Cały Jemen jest fascynujący ale to ludzie są prawdziwym skarbem Jemenu. Jemeńczycy są gościnni, pomocni i niezwykle szczerzy w okazywaniu swoich emocji. Podczas moich pierwszych wizyt rozmowy często schodziły na temat Saddama Husajna, który był symbolem oporu wobec USA i sojuszników, w tym Polski. Świat arabski ostrzegał wtedy, że inwazja na Irak przyniesie chaos i głód – i miał rację. To, co zaczęło się w Iraku, rozlało się na cały region, co widzimy dziś w Syrii, Libii i właśnie w Jemenie.  Jemeńczycy spotkani na ulicy mają zwykle dwie rzeczy – usta pełne khatu oraz jambiję. Khat dla Jemeńczyków to coś więcej niż używka – to część kultury, sposób spędzania czasu i budowania relacji. W Hadramout, tak jak w całym Jemenu, khat jest wszędzie – na bazarach, w domach, podczas spotkań towarzyskich. To symbol kraju, który żyje swoim własnym rytmem, niezależnie od tego, co dzieje się na świecie. Choć nie lubię khatu, trudno mi nie docenić, jak ważną rolę ten zwyczaj odgrywa w jemeńskim życiu społecznym. To ziele o lekkim działaniu stymulującym, jest istotnym elementem, który wpływa na sposób spędzania czasu i budowania relacji.

Drugi symbol Jemenczyka - Jambija to tradycyjny krótki, zakrzywiony sztylet. To symbol statusu społecznego i męskości, jest noszony zarówno na co dzień, jak i podczas specjalnych okazji, co podkreśla jej głębokie zakorzenienie w kulturze jemeńskiej. 

Jemen jest jak żywa opowieść – każda jego część ma swoje historie, legendy i sekrety. W XIX wieku północ była pod panowaniem Osmanów, południe – Brytyjczyków. Po zjednoczeniu w 1990 roku przez chwilę wydawało się, że kraj odnajdzie jedność, ale wojna domowa w 1994 roku rozdrapała rany, a dzisiejszy Jemen to mozaika podziałów i napięć.

Jemen, kraj o głęboko zakorzenionym konserwatyzmie, oferuje unikalne doświadczenia w zakresie kontaktów międzyludzkich, które zawsze pozostawiają trwały ślad w mojej pamięci. Ograniczenia w interakcjach między mężczyznami a kobietami w Jemenie są silnie zarysowane przez miejscowe obyczaje. Mężczyźni na ulicy nie zamienią słów z przypadkowo spotkaną kobietą, nie zrobią jej zdjęcia ani nie zaproszą na kolację. Taki dystans społeczny może wydawać się obcy, ale równocześnie pozwala na pełniejsze zrozumienie i docenienie własnych norm i wartości. Mimo tych barier, Jemeńczycy, tak jak Syryjczycy, Irakijczycy i Pakistańczycy, należą do najbardziej serdecznych i gościnnych ludzi, których miałem okazję poznać podczas moich podróży. Każde spotkanie z nimi jest przesiąknięte autentyczną chęcią pomocy i otwartością, które czasem przytłaczają, zwłaszcza kiedy zdaję sobie sprawę, że reprezentuję świat zachodni, od którego wiele nieszczęść się wywodzi. To zderzenie kultur sprawia, że moje doświadczenia w Jemenie są zarówno fascynujące, jak i skłaniające do głębszej refleksji. Współpracując jako touroperator z lokalnymi partnerami w Jemenu, zawsze mogę liczyć na ich słowność i honor. Komunikacja z nimi jest niezwykle płynna, rzadko kiedy muszę coś powtarzać. Często wystarczy subtelny gest, taki jak uniesienie brwi czy spojrzenie, aby przypomnieć o wcześniej ustalonych kwestiach.

Choć Jemen stoi przed licznymi wyzwaniami, jego mieszkańcy pokazują niesamowitą odporność i gościnność. Mimo trwających konfliktów i trudności, Jemen pozostaje miejscem, gdzie tradycja i wspólnota są siłami, które kształtują życie codzienne. To połączenie antycznej tradycji z niezłomnym duchem sprawia, że każda podróż do tego kraju staje się głęboko pamiętnym doświadczeniem. 

Do Jemenu zapewne wrócę, to kraj, który dziś uchyla przed turystami tylko około 5% swojego potencjału podróżniczego, ale i to uważam, że te 5% to jest bardzo dużo i na tyle odpowiednio, aby chcieć tu wrócić z wielkim głodem poznawania kraju.

Szczegóły i program podróży do Jemenu Południowego znajdują się na stronie wyprawy. Szczegóły i program podróży na Sokotrę znajdują się na stronie wyprawy. Czytaj więcej o Jemenie oraz nasze artykuły z podróży

Autor: Łukasz Odzimek www.pozatrasa.pl