Irańskie zwyczaje – tu jak w wielu krajach świata, które odwiedziłem, panują osobliwe zwyczaje. Wiele jest zakazów i nakazów, ale jak to w życiu bywa, ustalone są one często tylko po to, aby je łamać. Mocno utrudnione życie mają zwłaszcza kobiety w przestrzeni publicznej, która w Iranie jest skrajnie odmienna niż ta prowadzona w zaciszu domowym.
Pierwszego dnia pobytu w Teheranie popełniłem gafę, wsiadając do tylnej części autobusu, która zarezerwowana jest tylko dla kobiet. Zapomniałem, iż często (ale nie jest tak zawsze) w komunikacji publicznej kobiety mają oddzielne wagony w metrze i wydzieloną tam przestrzeń tylko dla siebie. Jednak działa to tak, iż kobieta może, ale nie musi, korzystać z wydzielonego fragmentu pociągu. Równie często widzi się ją razem z mężczyznami i nie jest to rzadki widok. To mężczyznom nie wolno podróżować w części przewidzianej tylko dla kobiet. Jest to więc forma uprzywilejowania kobiet, którą naruszyłem.
W Iranie spotykałem kobiety jako kierowców autobusów komunikacji miejskiej a widokiem oczywistym jest kobieta prowadząca samochód osobowy. Warto przypomnieć, iż dla porównania w Arabii Saudyjskiej kobiety były pozbawione prawa do kierowania każdym pojazdem mechanicznym a zmieniło się to dopiero w 2019 roku. Poprzednio wspominałem o obowiązkowym hidżabie w Iranie – czyli o obowiązku kobiet do zakrywania głowy chustą. Zapomniałem wówczas dodać, iż mężczyźni kapeluszy w Iranie zakładać nie muszą. Podobnie jest z jazdą na rowerach i motocyklach, gdzie kobiety są widywane jedynie w roli pasażerek.
Zarówno kobiety jak i mężczyźni w Iranie mają utrudnione zawieranie nowych znajomości w sieci – zakazane jest używanie Facebooka. Jednak jest to czysty absurd, który obszedłem z pomocą taksówkarza zaraz po przybyciu do Iranu. Po prostu instaluje się w telefonie lub komputerze aplikacje zwaną „psiphone”, która jest formą VPN-a, dzięki któremu korzysta się z serwerów pozairańskich. Irańskie zwyczaje w tym przypadku to jedno a życie pokazuje zupełnie coś innego. Kobiety randkują i jak na całym świecie wrzucają swoje zdjęcia na Instagram, który w Iranie jest bardzo popularny. W Iranie nie ma dyskotek, więc kobietom lubiącym tańczyc pozostają prywatki lub taniec przed lustem w domu. Potańczyć można sobie nieco na weselach jednak to taniec w stylu – odseparowani panowie z panami, panie z paniami – w osobnych salach.
W Iranie częstym widokiem na ulicach jest męski fryzjer, jednak początkowo nie mogłem znaleźć salonów piękności dla kobiet. Dziwiło mnie to bardzo, ponieważ Iranki po zdjęciu hidżabu wyglądają prawie zawsze niczym po wyjściu prosto od kosmetyczki i fryzjera. Okazało się, iż salony piękności dla kobiet są zwykle umiejscawiane na piętrach domów lub mają zasłonięte okna, tak ażeby przechodzień lub taki ciekawski jak ja nie widział wnętrza i tego co tam się dzieje.
Podczas pobytu w Iranie dzięki moim znajomym poznałem wiele kobiet. Zwykle trafiałem do ludzi otwartych na świat. Co może wydawać się dziwne, były to osoby ateistyczne bądź agnostycy mające dość islamu i jego tradycji, irańskich zakazów i całego skodyfikowanego systemu panującego w Iranie. Jedna z moich znajomych dała mi dużo do myślenia, kiedy przedstawiła kilka argumentów, dlaczego tak jest. Po prostu Iran to od wieków „sama w sobie” wielka cywilizacja, która setki lat temu porzuciła religię przodków – zoroastryzm, przyjmując zwyczaje narzucone przez Arabów, którzy mieczem zakrzewili w nim islam. Tak więc w duszy wielu z moich znajomych Irańczyków, a zwłaszcza kobiet, drzemie zupełnie inna osoba niż ta, która czasem jest przykryta czadorem, który jest strojem arabskim a nie irańskim.
Irańskie zwyczaje Iran – Szczegóły i programy wypraw do Iranu znajdują się stronie wyprawy 1 lub wyprawy 2 O Iranie czytaj w naszych artykułach: Iran Pustynia Kalut, Isfahan Iran, Iran Hafez, Iran Pustynia Lut, Iran i Irańska taqija i tarof – czym są?, Klucz do zrozumienia dzisiejszego Iranu: wojna z Irakiem, Meszhed. Jak wygląda święte miasta Iranu?, Jazd – czym jest pogrzeb powietrzny?, Teheran – światowa metropolia czy bezduszny moloch?, Iran. Kaluty i pustynia Dasz-E Lut, Iran: ofiara czarnego PR Polityki
Autor: Łukasz Odzimek